Najbardziej jadowite węże świata

1 komentarze
 
Świat, nauka, zwierzęta, ciekawoski - najbardziej jadowite węże


W Polsce istnieje pięć gatunków węży i na całe szczęście tylko jeden z nich jest jadowity. Inne rejony świata mają jednak pecha, bo można tam się natknąć na naprawdę groźnych przedstawicieli tego gatunku. Spotkanie z nimi na pewno nie należy do przyjemnych, ale siedząc wygodnie przed komputerem warto dowiedzieć się, które z nich są najbardziej jadowite.


Grzechotnik teksaski


Grzechotnik teksaski (Crotalus atrox) – północoamerykański przedstawiciel podrodziny grzechotnikowatych z rodziny żmijowatych. Duży (do 2,2 m długości), masywny, jest najniebezpieczniejszym grzechotnikiem Ameryki Północnej. Zamieszkuje południe Usa i północną część Meksyku Poluje przede wszystkim na małe ssaki i ptaki, ale ze względu na toksyczność jadu jego ugryzienie może być śmiertelne nawet dla człowieka – co roku notuje się w USA kilka śmiertelnych przypadków, aczkolwiek istnieje skuteczne antidotum w pełni zabezpieczające przed skutkami pokąsania.
Grzechotka na końcu ogona to narząd ostrzegawczy. Węże przed pierwszą wylinką jej nie mają, u dorosłych składa się z ok. 10 pustych komór, które szeleszczą trąc o siebie. Po każdej nowej wylince przybywa jedna komora grzechotki. Wąż ten ma najgłośniejszą grzechotkę ze wszystkich grzechotników. Czasami cała grzechotka może się oderwać i zaczyna rosnąć od nowa. Dużą grzechotkę słychać z kilkudziesięciu metrów. Przy grzechotce występują czarno białe paski.
Niektórzy nazywają go najgroźniejszym wężem północno-amerykańskim. Zajmuje pierwsze miejsce w statystyce jeśli chodzi zarówno o osoby pokąsane, jak i wypadki śmiertelne. Zaraz po grzechotniku diamentowym jest największym jadowitym wężem Ameryki Północnej.
Ponieważ ma on poza człowiekiem tylko nielicznych wrogów, jest liczny na całym swoim rozległym obszarze występowania.


Acanthophis

To rodzaj węży jadowitych zamieszkujących Australię oraz Papuę-Nową Gwineę. Z całą pewnością są to bardzo groźne osobniki. Trzeba podkreślić, że często polują one oraz zabijają inne węże. Zwykle podczas ataku wstrzykują od 40 do 100 mg jadu. Ukąszenie powoduje paraliż i może spowodować śmierć w ciągu 6 godzin poprzez niewydolność oddechową.

Naja philippinensis

Na tego węża można natknąć się na wyspach Filipin. Osiąga długość jednego metra i jest najgroźniejszym spośród wszystkich kobr. Posiada bardzo niebezpieczny jad, którym pluje nawet z odległości trzech metrów. Paraliżuje on drogi oddechowe, a śmierć może nastąpić w ciągu pół godziny. Neurotoksyny mają również wpływ na serce. Odpowiedzialna za wiele przypadków śmiertelnych ukąszeń na Filipinach.
Występowanie: Na wyspach Filipin, Luzon, Mindoro, Masbate i Marindugue

Wąż tygrysi

Chociaż nie zalicza się go do gatunków agresywnych, to lepiej go nie prowokować. Ukąszenie może doprowadzić do zgonu w pół godziny, chociaż zazwyczaj człowiek jest w stanie przeżyć jeszcze od sześciu do dwudziestu czterech godzin. Na początku pojawiają się bóle stóp i szyi, mrowienie, drętwienie oraz pocenie się. Później następują trudności w oddychaniu i paraliż. Należy do jednych z najbardziej pospolitych węży południowej i zachodniej Australii. Zamieszkuje również Tasmanię i Queensland. Dorasta do ponad 2 m długości, ciało koloru żółtooliwkowego z poprzecznymi ciemnymi pasami. Prowadzi nocny tryb życia.

Mamba czarna 

To największy jadowity wąż zamieszkujący Afrykę, o którym słyszał chyba każdy z nas. Jego nazwa pochodzi od koloru wnętrza pyska. Długość mamby czarnej przekracza 250 centymetrów, ale zdarzają się osobniki mające prawie pięć metrów. Jakby tego było mało wąż potrafi dość szybko się przemieszczać, bo jego prędkość wynosi 20 kilometrów na godzinę. Gdy czarna mamba się zdenerwuje, wielokrotnie kąsa swoją ofiarę i za każdym razem wypuszcza od 100 do 120 mg jadu. Warto wiedzieć, że śmiertelna dawka dla człowieka wynosi 10-15 mg. Na początku odczuwamy tylko ból w okolicy ugryzienia. Później zaczyna się mrowienie, zaburzenia wzroku, gorączka, ślinotok i paraliż. Jeśli nie otrzymamy odpowiednio szybko pomocy, to w ciągu siedmiu do piętnastu godzin umrzemy z powodu uduszenia.

Tajpan pustynny


Tajpan pustynny (Oxyuranus microlepidotus) – wąż z rodziny zdradnicowatych, jeden z najgroźniejszych węży jadowitych. Zamieszkuje pustynne tereny Australii; długość może przekraczać 2 m – samce i samice osiągają podobną długość ciała.
Wąż ma zazwyczaj kolor brązowy, zielonkawo-brązowy lub czerwonawy, z ciemniejszym kolorem głowy. Żyje w norach i rozpadlinach. Samice składają zwykle 9-12 jaj, z których młode wykluwają się średnio po 66 dniach. Dieta tajpana pustynnego obejmuje małe gryzonie, przede wszystkim myszy i szczury.
Jad tajpana pustynnego jest przede wszystkim neurotoksyczny, ale zawiera też elementyhemotoksyczne, wpływające na koagulację krwi. Jest to najbardziej toksyczny jad węża lądowego znany nauce – maksymalna dawka wydzielona przy jednym ukąszeniu (ponad 100 mg) jest w stanie uśmiercić ok. 100 osób, czyli wielokrotnie więcej niż jad kobry indyjskiej. Długie, ostre zęby są w stanie dotrzeć (przy ugryzieniu) do naczyń krwionośnych ofiary i szybciej doprowadzić do śmierci. Węże te są jednak stosunkowo powolne i mało agresywne (znacznie mniej niż tajpany nadbrzeżne), a ich występowanie z dala od siedzib ludzkich powoduje, że nie zanotowano do tej pory oficjalnie przypadków uśmiercenia człowieka. Notowane były jednak ukąszenia, których skutki zdołano zniwelować dzięki antidotum, aczkolwiek leczenie było długotrwałe, a osoby pokąsane wracały do zdrowia przez wiele miesięcy.

Niemrawiec malajski


Niemrawiec malajski (Bungarus candidus) – gatunek jadowitego węża z rodzinyz dradnicowatych (Elapidae).
Występuje na obszarze Indochin oraz Archipelagu malajskiego. Jest najmniejszym przedstawicielem rodzaju Bungarus. Dorosłe osobniki tego gatunku dorastają zwykle do ok. 90 – 120 cm długości. Ciało węża jest koloru ciemnooliwkowego lub czarnego z żółtymi poprzecznymi pasami, głowa czarna. Prowadzi nocny tryb życia.

Zagrożenie dla człowieka

Nie jest gatunkiem agresywnym, za dnia jest ospały i spokojny. Z tego też powodu rzadko atakuje ludzi (głównie w samoobronie). Jad gada jest bardzo silny. Pomimo względnie niskiej liczby przypadków ukąszeń ludzi przez niemrawca malajskiego większość z nich okazuje się śmiertelna. Jad zawiera neurotoksyczny, które u ukąszonego wywołują ptoze i osłabienie mięśni prowadzące do paraliżu układu oddechowego i śmierci.






[ Read More ]
Read more...

Mity o tornadach

0 komentarze
 
Zabójcza siła przyrody

Zabójcza siła przyrody

Najbardziej klasyczną i groźną odmianą tornada jest tornado superkomórkowe. Przyjmuje kształt leja o zróżnicowanej średnicy, a jego prędkość może dochodzić nawet ponad 500 km/h. Każdego roku takie niszczycielskie trąby powietrzne pozbawiają życia tysiące osób, a dziesiątki tysięcy kolejnych pozostawiają bez dachu nad głową. Nic więc dziwnego, że ludzie starają się dowiedzieć jak najwięcej o tym zjawisku, aby móc ocalić siebie i swoich bliskich podczas takiego kataklizmu. Niestety, wiele często powtarzanych informacji jest błędnych. Oto kilka z takich mitów. 

Zielone chmury zwiastują kataklizm

Zielone chmury zwiastują kataklizm

Tuż przed nadejściem tornada w oddali często można dostrzec zielonkawe chmury. Stąd pojawił się mit, jakoby takie zjawisko oznaczało trąbę powietrzną. W rzeczywistości jednak nie zawsze zielone chmury zwiastują kataklizm. 

- Taki kolor pojawi się tylko wtedy, jeśli chmura jest bardzo głęboka, co najczęściej ma miejsce w wypadku komórek burzowych - powiedział Scott Bachmeier z uniwersytetu w Wisconsin. Z takiej burzy może powstać tornado, ale równie prawdopodobne jest, że wywoła np. tylko opady gradu oraz silne wiatry. Dlatego zielonych chmur nie należy jednoznacznie wiązać tylko z trąbami powietrznymi. 

Najbezpieczniejsze miejsce w domu


Najbezpieczniejsze miejsce w domu

W 1887 roku John Park Finley, amerykański meteorolog, opublikował kilka rad dotyczących prawidłowego zachowania się podczas tornada. Jedna z nich mówiła, że w czasie takiego kataklizmu należy schronić się w najbardziej wysuniętym na południowy zachód punkcie domu. Zdaniem Finley’a to miejsce będzie najbezpieczniejszym, ponieważ wiatr przesunie elementy mieszkania w kierunku północno-wschodnim, a my, nie będąc po tej stronie domu, nie zostaniemy przez nie uderzeni. Teoria ta jednak zawierała jeden zasadniczy błąd: zakładała, że trąby powietrzne zawsze nadciągają z południowego zachodu. Tymczasem tornada mogą nadejść z każdej strony. 

Rzeczna granica

Rzeczna granica

Niektórzy wierzą, że formacje terenu, takie jak góry i doliny lub zbiorniki wodne i rzeki, stanowią naturalną granicę dla trąby powietrznej. Skąd wziął się ten mit? Tego nikt nie wie. Jednak od zawsze tornada nie tylko przechodziły nad takimi miejscami, ale również tworzyły się nad nimi. Przykładowo informacje o trąbach powietrznych, które powstały nad rzeką lub jeziorem, pochodzą już z XIX wieku, a dokładniej z 1878 i 1899 roku.

Tornado nad naszymi głowami



Tornado nad naszymi głowami

Czasami wydaje się, że trąba powietrzna unosi się kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt kilometrów nad ziemią. Wiele osób uważa, że takie tornado nie jest groźne. W rzeczywistości jednak, nawet jeśli lej nie dotyka gruntu, to pod nim ciągle wieją bardzo silne wiatry, które są równie niebezpieczne, co trąba "sunąca" po ziemi. 

Zimowy kataklizm


Zimowy kataklizm

Ponieważ najczęściej trąby  powietrzne powstają, gdy powietrze jest stosunkowo ciepłe, to powszechnie uważa się, że zimą zjawiska tego typu nie występują. W rzeczywistości jednak znane są przypadki, gdy trąby powietrzne pojawiły się podczas najchłodniejszych miesięcy w roku. W okresach od grudnia do lutego w latach 2000-2008 na terenie Stanów Zjednoczonych zarejestrowano w poszczególnych latach od 135 do nawet 539 tornad! Co więcej, takie trąby powietrzne są bardziej niebezpieczne niż te występujące latem, ponieważ zazwyczaj poruszają się szybciej. 

W mieście bezpieczniej?



W mieście bezpieczniej?

Wiele osób uważa, że wielkie metropolie są najlepszym schronem na czas tornada, ponieważ ta niszczycielska siła natury omija je wielkim łukiem. Rzeczywiście duże miasta o wiele rzadziej są nawiedzane przez trąby powietrzne , ale ma to związek raczej z tym, że metropolii jest po prostu mniej niż mniejszych miejscowości. Jak dotąd zanotowano ponad 100 przypadków tornad, które uderzyły w przedmieścia m.in. Londynu, Lubbocki (w Teksasie) czy Saint Louis (w stanie Missouri). Co więcej, niektóre z wielkich miast ucierpiały w wyniku przejścia tornada nie jeden, lecz kilka razy. 



ZOBACZ TAKŻE:




zrodlo:www.odkrywcy.pl



[ Read More ]
Read more...

Największe pomyłki geniuszy

0 komentarze
 

Nawet geniusze się mylą

Nawet geniusze się mylą

Naukowcy częściej wysnuwają teorie, które ostatecznie okazują się błędne, niż te słuszne. Często też twórcy tych nieprawdziwych tez do końca swoich dni są święcie przekonani co do prawdziwości swoich twierdzeń. Czasem takie pomyłki stanowiły pretekst do dyskusji i ostatecznie doprowadzały do przełomów w nauce, na ogół jednak pozostawały zwykłą porażką, a im bardziej znana była postać, która się pomyliła, tym większym echem odbijały się w świecie.

Astrofizyk Mario Livio postanowił przyjrzeć się dokładnie dorobkowi naukowemu postaci takich jak Karol Darwin, Albert Einstein czy baron Kelvin. Okazało się, że nawet w dorobku takich geniuszy można znaleźć błędne teorie, w które wierzyli do końca swych dni. 

Stała kosmologiczna wg Einsteina




Stała kosmologiczna wg Einsteina

Albert Einstein niezaprzeczalnie jest jednym z największych geniuszy, którzy kiedykolwiek chodzili po Ziemi, jednak również jemu zdarzały się pomyłki. Jedna z nich dotyczyła tzw. stałej kosmologicznej. 

Naukowiec zaproponował wprowadzenie do obliczeń tej wartości, gdy w świecie nauki panował pogląd, że wszechświat jest statyczny. Jednak jeszcze za życia Einsteina okazało się, że wszechświat się rozszerza. Mówi się, że stałą kosmologiczną naukowiec nazwał swoją największą pomyłką. Jednak to nie wprowadzenie tej wartości do równań było błędem, lecz usunięcie jej z wyliczeń - co fizyk uczynił po tym, jak dowiedział się, że założenie o stateczności wszechświata jest niepoprawne. 

Gdy (już po jego śmierci) astronomowie udowodnili, że kosmos rozszerza się coraz szybciej (wcześniej uznawano, że dzieje się to ze stałą prędkością), naukowcy postanowili na nowo wprowadzić do obliczeń stałą kosmologiczną wymyśloną przez Einsteina. Jak widać, ostatecznie nawet to, co fizyk uważał za swój błąd, okazało się genialnym rozwiązaniem.

Prawo dziedziczenia wg Darwina



Prawo dziedziczenia wg Darwina


W 1858 roku Karol Darwin opracował teorię dotyczącą doboru naturalnego. Zaproponowane wyjaśnienie powstawania zmian ewolucyjnych było tak proste i logicznie udokumentowane, że szybko zostało przyjęte przez większość biologów. Tymczasem teoria nie do końca była słuszna. 

Darwin założył, że cechy dziedziczne są mieszaniną cech rodziców danego osobnika. Oznaczałoby to, że krzyżując czarnego kota z białym powinniśmy otrzymać zwierzę o szarym umaszczeniu. Tymczasem z doświadczenia wiadomo, że w wyniku takiego połączenia możemy otrzymać koty zarówno białe, jak i czarne. 

Błąd ten wydaje nam się dzisiaj oczywisty, ale ponad 150 lat temu Darwin w ogóle nie zwrócił na niego uwagi. Prawidłowe rozwiązanie kwestii dziedziczenia zaproponował dopiero na początku XX wieku Grzegorz Mendel. 

DNA wg Paulinga



DNA wg Paulinga

Linus Carl Pauling był wybitnym naukowcem. W swojej karierze dokonał szeregu ważnych odkryć w dziedzinie biologii oraz zdobył aż dwie nagrody Nobla (w 1954 i 1962 roku). W 1953 roku był również od krok od odkrycia, które zagwarantowałoby mu trzecią Nagrodę Nobla. 

W tymże roku Francis Harry Compton Crick wraz z Jamesem D. Watsonem i Rosalindą Franklin odkrył, że DNA składa się z podwójnej helisy. Pauling również zajmował się problemem budowy tego kwasu. Z jego modelu wynikało jednak, że DNA składa się z trzech łańcuchów, co ostatecznie okazało się nieprawdą.

Wiek Ziemi wg Kelvina




 Wiek Ziemi wg Kelvina

W XIX wieku William Thomson, zwany również baronem Kelvinem, jako pierwszy wykorzystał prawa fizyki do oszacowania wieku naszej planety i Słońca. Choć z jego wyliczeń wynikało, że Ziemia jest około 50 razy młodsza niż jest w rzeczywistości - a przynajmniej jak tego dowodzą najnowsze obliczenia - to sama metoda, którą wykorzystał naukowiec, była bardzo zaawansowana jak na czasy, w których żył. 

Kelvin założył, że Ziemia początkowo była rozgrzaną kulą, która następnie powoli stygła. Obliczył, ile czasu zajęłoby ochłodzenie planety do temperatury jaka panowała na naszym globie w XIX wieku. Sposób obliczeń był dobry (poza tym, że Kelvin założył, że ciepło w rozchodzi się tak samo w całej planecie), jednak naukowcowi zabrakło danych, o których wiemy dzisiaj. 

W tamtych czasach ludzie nie znali jeszcze radioaktywności. Tymczasem pierwiastki takie jak tor czy uran, zgromadzone pod powierzchnią naszej planety, stanowią dodatkowe źródło ciepła, które wydłużyło czas potrzebny na wychłodzenie Ziemi. 

Inni naukowcy wytykali badaczowi błędy w obliczeniach, on jednak nie dopuszczał do siebie myśli, że może się mylić. Zdaniem Livio wynikało to stąd, że zbyt często wcześniej Kelvin miał rację i przyzwyczaił się do myśli, że jest nieomylny. 


ZOBACZ TAKŻE:



zrodlo:www.odkrywcy.pl

[ Read More ]
Read more...

Pomysły warte miliony dolarów

0 komentarze
 

Z Bransonem nie tylko na orbitę



Z Bransonem nie tylko na orbitę


Richard Branson, znany z niekonwencjonalnych pomysłów, takich jak np. turystyczne podróże w przestrzeń kosmiczną, wraz z byłym wiceprezydentem USA, Alem Gorem, ufundowali w 2007 r. nagrodę wynoszącą 25 milionów dolarów dla firmy, bądź osoby, która znajdzie sposób na pozbycie się z ziemskiej atmosfery gazów cieplarnianych. 

Nagroda, nazywana Virgin Earth Challenge, ma w założeniu wspomóc wszelkie innowacje technologiczne służące ochronie środowiska. Jednak krytycy podkreślają, że cała idea jest tylko jednym z elementów medialnego wizerunku budowanego przez brytyjskiego miliardera. 

Milion dolarów nie z tego świata

Milion dolarów nie z tego świata

W 1968 r. James Randi, prowadzący radiowy program zaproponował słuchaczowi 100 dolarów nagrody za dowód na istnienie duchów. Od tego czasu podnosił on wyjściową kwotę, która sięga obecnie 1 miliona dolarów za udokumentowanie i wyjaśnienie jakiegokolwiek zjawiska paranormalnego. 

Co prawda konkurs miał się zakończyć w 2010 r., jednak Randi postanowił przesunąć termin o następne kilka lat, przedłużając medialny rozgłos i przyciągając następców takich jak Australian Skeptics czy brytyjskie Associaction for Skeptical Inquiry, które także zaczęły oferować nagrody pieniężne osobom obdarzonym nadprzyrodzonymi mocami. 

Na decyzję o przedłużeniu przedsięwzięcia z pewnością miał wpływ fakt, że znani z mediów spirytyści albo wymawiali się od udziału w programach sprawdzających ich umiejętności, albo zaliczali w nich spektakularne klapy.

Wieczna mysz



Wieczna mysz

W 2003 r. brytyjski naukowiec, Aubrey de Grey, zorganizował zawody, w ramach których naukowcy mieli stworzyć tak zwaną Mysz Matuzalema. Nagroda w wysokości 4 milionów dolarów jest przyznawana w dwóch kategoriach - długowieczności i przedłużenia życia tych gryzoni. 

W pierwszym przypadku należy stworzyć genetycznie zmodyfikowaną mysz zdolną przeżyć 5 lat (przeciętny wiek to trzy lata), zaś w drugim brane są pod uwagę osobniki w średnim wieku, u których należy powstrzymać efekty starzenia się przez okres czterech lat. Zawodom przyświeca szczytny cel - wydłużenie ludzkiego życia. Skoro bowiem eksperyment z myszami zakończyłby się sukcesem, dlaczego metoda nie miałaby zadziałać również w odniesieniu do naszego gatunku?

Genom za 10 milionów

Genom za 10 milionów

W 2006 r. Craig Venter we współpracy z kilkoma placówkami badawczymi ogłosili konkurs Archon Genomics X Prize, w którym główna wygrana wynosi 10 milionów dolarów. Zadanie polega na zsekwencjonowaniu genomów sto osób, których wiek przekracza 100 lat. Zadanie nie byłoby takie trudne, gdyby nie postawiony przez organizatorów warunek - koszt przedsięwzięcia powinien się zamknąć w kwocie 10 tysięcy dolarów. 

Cała akcja miała na celu przyspieszenie badań nad genomem ludzkim i ich masową komercjalizację. Wobec rozwoju genetyki i biotechnologii zadanie nie wydawało się niewykonalne, a jednak przerosło większość zainteresowanych (do finału dotarły tylko dwie firmy), niedysponujących techniką umożliwiającą tak tanie i szybkie sekwencjonowanie genomu.

Dr House w palmtopie





Dr House w palmtopie

Inspirowani serialem Star Trek fundacja X Prize oraz amerykańska firma informatyczna Qualcomm ogłosiły konkurs nazywany Qualcomm Tricorder X Prize (tricorder był wszechstronnym urządzeniem diagnostycznym wykorzystywanym przez bohaterów Star Treka).

Wygraną w wysokości 10 milionów dolarów zapewni skonstruowanie urządzenia umożliwiającego bez pomocy lekarzy monitorowanie kluczowych dla ludzkiego życia funkcji (m.in. ciśnienia krwi, częstości oddechów czy temperatury ciała) i zdiagnozowanie 15 różnych stanów chorobowych podczas badań trwających trzy dni. Zwycięzcy zostaną wyłonieni w 2015 r. Jak dotąd do konkursu chce przystąpić 255 zespołów badawczych z 34 krajów.

NASA na deskach

NASA na deskach

W 2012 r. NASA zrezygnowała z przyznawania nagrody Nano-Satellite Launch w wysokości 1,5 miliona dolarów dla zespołu badawczego, który będzie w stanie w ciągu tygodnia wynieść po kolei na orbitę 2 małe satelity (od 1 do 10 kg wagi każda). 

Przedsięwzięcie na pierwszy rzut oka dość łatwe, okazało się niewypałem z dwóch powodów. Pierwszy to brak chętnych spełniających określone warunki, a drugi to istniejące programy wojskowe - SWORDS i ALASA - niejako dublujące pomysł amerykańskiej agencji kosmicznej. NASA w tej sytuacji uznała, że istnieją inne sposoby promujące rozwój kosmicznych technologii i zakończyła cały projekt.


ZOBACZ TAKŻE:

CIEKAWOSTKI ASTRONOMICZNE

zrodlo:www.odkrywcy.pl




[ Read More ]
Read more...

Ciekawostki astronomiczne

0 komentarze
 

Dlaczego gwiazdy mrugają ?



Atmosfera ziemska w różnych miejscach ma różną gęstość, temperaturę - a co za tym idzie - inaczej zalamuje światło, poza tym "faluje". Dzięki temu niektóre gwiazdy "mrugają", wydaje się, że zmieniają barwę. Takie migoczące gwiazdy można zauważyć zwłaszcza dość nisko nad horyzontem. Zjawisko to nosi nazwę 'scyntylacja'.

Dlaczego Księżyc na horyzoncie i zachodzące Słońce są duże ?


Księżyc i Słońce nisko nad horyzontem nie są wcale większe, niż wtedy, gdy są wysoko na niebie. Rzeczywista wielkość obiektów oceniana jest na podstawie ich rozmiarów kątowych i wiedzy o odleglości, w jakich się znajdują. A skoro wydaje się, że sfera nad głową jest bliżej niż na horyzoncie, a średnica kątowa Księżyca jest zawsze taka sama, więc na horyzoncie Księżyc wydaje się większy.

Czym różni się meteor od meteorytu ?

Meteor jest to ślad, jaki zostawia w atmosferze drobina pyłu. Taki okruch materii, mający przeważnie rozmiary ziarenka piasku, porusza się względem Ziemi z prędkością kilku a nawet kilkudziesięciu km/s. Wpadając w atmosferę rozgrzewa się i całkowicie spala od wysokiego tarcia, jonizując dodatkowo gaz. Rezultatem jest efektowna świetlista smuga, którą można obserwować na nocnym niebie. Meteory nazywane są potocznie "spadającymi gwiazdami", choć naprawdę nic ich z prawdziwymi gwiazdami nie łączy. Jeśli jednak taki kawalek materii nie spali się całkowicie w czasie podróży przez atmosfere, dociera do powierzchni Ziemi i wtedy staje się meteorytem. Przelot przez atmosferę mogą przeżyć jedynie ciała o większych rozmiarach.

Kiedy najlepiej obserwować Marsa ?

Naturalnie najlepiej obserwować Marsa w czasie opozycji, czyli wtedy, gdy widziany z Ziemi znajduje się po przeciwnej stronie sfery niebieskiej niż Słońce. Co ok. 16 lat zdarza się tzw. wielka opozycja, w czasie której odległość obu planet jest rzeczywiście najmniejsza. 
Najbliższe takie okazje zdarzą się 27.07.2018 i 15.09.2035.


Co stanie się z człowiekiem będącym bez skafandra w kosmosie ?


Na podstawie teoretycznych symulacji i doświadczeń na zwierzętach wiadomo, że organizm będący wystawiony na działanie odkrytego kosmosu nie dozna natychmiastowych obrażeń i nie eksploduje, a krew nie bedzie wrzec i natychmiast nie straci się przytomności.
Mogą zaistnieć zjawiska o drugorzędnym znaczeniu, jak oparzenie słoneczne, opuchlizna skóry, nabrzmienie tkanek, które pojawią się po okolo 10 sekundach lub później. Mniej więcej w tym samym czasie człowiek zaczyna powoli tracić przytomność z powodu braku tlenu i różne obrażenia wewnętrzne poczynają się kumulować. Śmierć następuje dopiero po około minucie lub dwóch.

Jak nazywała się pierwsza sonda międzyplanetarna ?



Była nią radziecka Luna-1 wystrzelona (2.01.1959r.) z kosmodromu Bajkonur. Celem misji był Księżyc, lecz sonda minęła go w odległości 5995 km z powodu awarii układu orientacji rakiety nośnej. Mimo to był to pierwszy wytwór naszej cywilizacji, który przekroczył prędkość ucieczki z orbity wokółziemskiej i poleciał w obszar Układu Słonecznego. Ostatecznie sonda osiągnęła orbitę wokółsłoneczną pomiędzy Ziemią a Marsem. 

Ile kosztuje start wahadłowca ?

NASA nie podaje dokladnie tego, ale można to wyliczyć, dzieląc ogólną roczną kwotę z budżetu NASA przeznaczoną na misje wahadłowców przez liczbę startów rocznie. Tak uzyskana kwota zawiera się w przedziale 400..500 mln $. Jest to kwota brutto, zawierająca wszystkie koszty, zawiera ona w sobie wszystkie czynności związane z obsługa wahadłowców na ziemi i w kosmosie, włącznie z treningiem astronautów.

Jaka sonda kosmiczna odleciała najdalej od Słońca?


Cztery sondy, które przekroczyły trzecią prędkość kosmiczną, znajdują się obecnie (koniec roku 2002) w następujacych (zaokrąglonych do jedności) odległościach względem Słońca:
  • Voyager-1 : 87 AU
  • Pioneer-10 : 80 AU
  • Voyager-2 : 70 AU
  • Pioneer-11 : 60 AU
AU - jednostka astronomiczna równa średniej odległości Ziemi od Słońca, czyli okolo 149,6 miliona km. Aphelium orbity Plutona to 48 AU.


ZOBACZ TAKŻE:







[ Read More ]
Read more...

10 najdziwniejszych monstrów świata

11 komentarze
 

10 najdziwniejszych monstrów świata

-->

10 najdziwniejszych monstrów świata

Prezentujemy 10 najdziwniejszych potworów, które udało się sfotografować w różnych rejonach świata. Czy odnalezione monstra są mutacjami jakiegoś znanego już gatunku albo przykładami zwierząt dotkniętych chorobą genetyczną? Nie wiadomo. Żaden ze specjalistów, którzy zetknęli się z fotografiami, nie potrafił w sposób jednoznaczny określić jaki gatunek reprezentują odnalezione stwory.


Różowa bestia

Różowa bestia

W Nowej Zelandii, na plaży Waikanae, na początku czerwca 2007 r. fale morskie wyrzuciły tajemniczy stworzenie. Było ono różowej barwy i miało kształt wielkiej rury długiej na 14 m.

Lokalne władze i badacze nie potrafili wyjaśnić, do jakiego gatunku należy to monstrum. Nie wiadomo było nawet, czy są to kompletne szczątki, czy tylko fragment jakiegoś giganta. Założono, że może to być martwe nieznane nauce głębinowe stworzenie.

2

Dziecko kosmitów

Dziecko kosmitów

W połowie czerwca 2008 r. w jednym z miasteczek w Tajlandii znaleziono zwłoki dziwnej istoty. Pojawiły się pogłoski, że to szczątki mieszańca o DNA człowieka i istoty z kosmosu. Na miejsce przyjechało wielu dziennikarzy, ufologów i zoologów.

Lokalna ludność potraktowała zwłoki z szacunkiem i starała się ciekawskich utrzymać z daleka. Urządzono czuwanie przy wystawionych zwłokach i odprawiono rytuały, jak przy pogrzebie ludzkiej istoty. Choć pojawiły się domniemania, że to płód krowy z wadami genetycznymi, jednak nadal nie ma pewności jakiego rodzaju było to monstrum.

3

Tengu

Tengu

Tengu, to specyficzne japońskie demony przypominające wyglądem po części człowieka i ptaka. Tengu ma ludzką głowę i korpus, ale ptasie nogi i porośnięty jest piórami.

Mumię Tengu można dziś podziwiać w muzeum miejskim w Hachinohe w prefekturze Aomori na północy Japonii. Zmumifikowane ciało demona należało do skarbów arystokratycznego klanu Nambu Nobuyori, który do połowy XVIII w. sprawował władzę w tym regionie. Tradycja nie mówi jednak, kto i gdzie pokonał demona, a następnie go zmumifikował.



4

Potwór z Sachalinu

Potwór z Sachalinu

W sierpniu 2006 r. na wyspie Sachalin w Rosji odkryto leżące na morskim brzegu szczątki dużego drapieżnego zwierzęcia. Zwierzę miało ok. 7 m długości, tyle co dorosły okaz krokodyla, ale jego skóra nie była pokryta pancerzem tylko porośnięta sierścią szarego koloru, o włosach długich na 5 cm. Powierzchowne analizy układu kostnego i uzębienia tajemniczego zwierzęcia wykazały, że nie jest ono rybą.

- Jeden z rybaków próbował zidentyfikować znalezisko przeglądając encyklopedie. Z zaskoczeniem odkrył, że zwierzę jest najbardziej podobne do plezjozaura - stwierdził w wypowiedzi dla mediów Władimir Bedżisow, dyrektor Departamentu Kultury Obwodu Sachalińskiego.


Podobno szczątkami zajęły się rosyjskie służby i nie wiadomo gdzie przewieziono to tajemnicze znalezisko.

5

Kijanka Diabła z Jersey

Kijanka Diabła z Jersey

Wg źródeł, Diabeł z Jersey dał o sobie znać po raz pierwszy we wrześniu 1880 r. Sprawę opisał wówczas dziennik "New York Times". Reporterzy donosili, że w ciągu kilku kolejnych dni wielu świadków widziało na niebie przelatujące w kierunku New Jersey bardzo duże stworzenie o nietoperzych skrzydłach.

W październiku 2007 r. Doug Laubert z miasta Mullica w okolicach Atlantic City w USA odkrył niezwykły okaz przechowywany w magazynie miejscowej szkoły Crowleytown. Było to małe zmumifikowane stworzenie przypominające wyglądem Diabła z Jersey.


Laubert nazwał je "kijanką Diabła z Jersey". Nie przeprowadzono żadnych badań, więc nie wiadomo do jakiego gatunku należało to najmniejsze z przedstawionych tu monstrów.

6

Chupacabras z Teksasu

Chupacabras z Teksasu

W lipcu 2006 r. Phylis Canion, zamieszkała w Cuero, niecałe 130 km na południowy wschód od San Antonio w amerykańskim stanie Teksas, znalazła razem ze swymi sąsiadami szczątki trzech przejechanych przez samochód dziwnych zwierząt.

Uznano, że te przypominające nieco psy, ale pokryte szaroniebieską skórą przypominająca w dotyku zamsz stworzenia, to chupacabrasy, odżywiające się krwią zwierząt tajemnicze drapieżniki. Chupacabrasy po raz pierwszy pojawiły się w połowie lat 90. XX-go w. w Portoryko.


Potem kryptozoologowie odnotowali ich obecność w krajach Ameryki Południowej, w Meksyku, a w lipcu 2004 r. po raz pierwszy widziano je w Teksasie. Na temat zwłok przechowanych przez Phylis Canion postawiono wiele hipotez. Od tej mówiącej, że to szczątki chupacabrasa, po założenie, że chodzi o zniszczonego choroba kojota.
7

Potwór z Montauk

Potwór z Montauk
Pierwsze stworzenie zwane Potworem z Montauk znalazła i sfotografowała w lipcu 2008 r. Jenna Hewitt. Ta istota nie przypominała żadnego żyjącego na Ziemi zwierzęcia. Miała ok. 75 cm długości i krępą, silną budowę ciał. Pysk zwierzęcia uzbrojony był w duże ostre zęby i przypominał bardziej pysk żółwia, niż psa, czy dzika.

W okolicach nadmorskiej miejscowości Montauk w rejonie Long Island w USA wkrótce odkryto leżące na plaży kolejne szczątki zwierzęcia, którego przynależności gatunkowej nie udało się ustalić. Następne Potwory z Montauk znaleziono we wrześniu 2008 r. i w maju roku 2009.


Na temat przynależności gatunkowej tych monstrów postawiono wiele hipotez. Sceptycy najczęściej twierdzili, że to szczątki psów, kotów, morskich żółwi, a nawet szopów praczy. Inna koncepcja mówi, że Potwory z Montauk, to hybrydy, mutanty stworzone dla nieznanych celów w jakimś tajnym laboratorium genetycznym.

8

Kappa

Kappa

Kappa, to w japońskiej tradycji wodne stworzenia, o którego realnym istnieniu niczego nie wiadomo akademickim przyrodnikom. Kilka zmumifikowanych okazów kappy przechowywanych jest w japońskich świątyniach i muzeach.

Mumia kappy widoczna na zdjęciu znajduje się w zbiorach starego browaru Matsuura. Mumię ok. 1950 r. znaleźli stolarze remontujący stary budynek browaru. Wcześniejsza historia tego monstrum nie jest znana. Właściciele Matsuura umieścili mumię w przeszklonym relikwiarzu i złożyli na małym ołtarzu, jako święte szczątki rzecznego bóstwa.

9

Mini Nessie

Mini Nessie

We wrześniu 2004 r. w Wielkiej Brytanii, w Parton, w okolicach Whitehaven, morze wyrzuciło na brzeg ciało nieznanego zwierzęcia. Stworzenie przypominało wyglądem plezjozaura z epoki jurajskiej, ale było niewielkie, długości ok, 1,5 m. Brytyjskie media opisały to zajście, a dziennikarze nazwali to nieduże monstrum Mini Nessie.

Nie wiadomo do jakiego gatunku to stworzenie należało. Oprócz hipotezy o małym plezjozaurze postawiono takie, które minimalizowały odkrycie. Wg sceptyków, były to szczątki foki lub pingwina.

10

Qaqrat

Qaqrat

22 lipca 2007 r. w nieokreślonym miejscu wybrzeża Alaski odkryto leżące na morskim brzegu duże martwe zwierzę o różowawej skórze. Kryptozoolodzy powiązali to odkrycie z lokalnym folklorem i tajemnicze monstrum nazwano qaqrat. Qaqrat, to morska istota z legend alaskańskich Inuitów, czyli Eskimosów.

Nazwa znaczy tyle, co "mors-bestia" i pochodzi z eskimoskiego dialektu Cup'ig, charakterystycznego dla rdzennych mieszkańców Nunivak Island, wyspy leżącej u brzegów Alaski.

Podobno właśnie znający dawne legendy starsi mieszkańcy Mekoryuk, głównej osady Nunivak Island, stwierdzili po obejrzeniu zdjęć szczątków tajemniczej istoty, że jest to "qaqrat". Naukowcy nie wypowiedzieli się w sprawie przynależności gatunkowej tego monstrum. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: 


zrrodlo:http://niewiarygodne.pl/gid,13354389,img,13354540,kat,1017185,title,10-najdziwniejszych-monstrow-swiata,galeriazdjecie.html

[ Read More ]
Read more...
 
 
 
Statystyki, katalog stron www, dobre i ciekawe strony internetowe Katalog TigoTago.pl