Z Bransonem nie tylko na orbitę
Richard Branson, znany z niekonwencjonalnych pomysłów, takich jak np. turystyczne podróże w przestrzeń kosmiczną, wraz z byłym wiceprezydentem USA, Alem Gorem, ufundowali w 2007 r. nagrodę wynoszącą 25 milionów dolarów dla firmy, bądź osoby, która znajdzie sposób na pozbycie się z ziemskiej atmosfery gazów cieplarnianych.
Nagroda, nazywana Virgin Earth Challenge, ma w założeniu wspomóc wszelkie innowacje technologiczne służące ochronie środowiska. Jednak krytycy podkreślają, że cała idea jest tylko jednym z elementów medialnego wizerunku budowanego przez brytyjskiego miliardera.
Nagroda, nazywana Virgin Earth Challenge, ma w założeniu wspomóc wszelkie innowacje technologiczne służące ochronie środowiska. Jednak krytycy podkreślają, że cała idea jest tylko jednym z elementów medialnego wizerunku budowanego przez brytyjskiego miliardera.
Milion dolarów nie z tego świata
W 1968 r. James Randi, prowadzący radiowy program zaproponował słuchaczowi 100 dolarów nagrody za dowód na istnienie duchów. Od tego czasu podnosił on wyjściową kwotę, która sięga obecnie 1 miliona dolarów za udokumentowanie i wyjaśnienie jakiegokolwiek zjawiska paranormalnego.
Co prawda konkurs miał się zakończyć w 2010 r., jednak Randi postanowił przesunąć termin o następne kilka lat, przedłużając medialny rozgłos i przyciągając następców takich jak Australian Skeptics czy brytyjskie Associaction for Skeptical Inquiry, które także zaczęły oferować nagrody pieniężne osobom obdarzonym nadprzyrodzonymi mocami.
Na decyzję o przedłużeniu przedsięwzięcia z pewnością miał wpływ fakt, że znani z mediów spirytyści albo wymawiali się od udziału w programach sprawdzających ich umiejętności, albo zaliczali w nich spektakularne klapy.
Co prawda konkurs miał się zakończyć w 2010 r., jednak Randi postanowił przesunąć termin o następne kilka lat, przedłużając medialny rozgłos i przyciągając następców takich jak Australian Skeptics czy brytyjskie Associaction for Skeptical Inquiry, które także zaczęły oferować nagrody pieniężne osobom obdarzonym nadprzyrodzonymi mocami.
Na decyzję o przedłużeniu przedsięwzięcia z pewnością miał wpływ fakt, że znani z mediów spirytyści albo wymawiali się od udziału w programach sprawdzających ich umiejętności, albo zaliczali w nich spektakularne klapy.
Wieczna mysz
W 2003 r. brytyjski naukowiec, Aubrey de Grey, zorganizował zawody, w ramach których naukowcy mieli stworzyć tak zwaną Mysz Matuzalema. Nagroda w wysokości 4 milionów dolarów jest przyznawana w dwóch kategoriach - długowieczności i przedłużenia życia tych gryzoni.
W pierwszym przypadku należy stworzyć genetycznie zmodyfikowaną mysz zdolną przeżyć 5 lat (przeciętny wiek to trzy lata), zaś w drugim brane są pod uwagę osobniki w średnim wieku, u których należy powstrzymać efekty starzenia się przez okres czterech lat. Zawodom przyświeca szczytny cel - wydłużenie ludzkiego życia. Skoro bowiem eksperyment z myszami zakończyłby się sukcesem, dlaczego metoda nie miałaby zadziałać również w odniesieniu do naszego gatunku?
W pierwszym przypadku należy stworzyć genetycznie zmodyfikowaną mysz zdolną przeżyć 5 lat (przeciętny wiek to trzy lata), zaś w drugim brane są pod uwagę osobniki w średnim wieku, u których należy powstrzymać efekty starzenia się przez okres czterech lat. Zawodom przyświeca szczytny cel - wydłużenie ludzkiego życia. Skoro bowiem eksperyment z myszami zakończyłby się sukcesem, dlaczego metoda nie miałaby zadziałać również w odniesieniu do naszego gatunku?
Genom za 10 milionów
W 2006 r. Craig Venter we współpracy z kilkoma placówkami badawczymi ogłosili konkurs Archon Genomics X Prize, w którym główna wygrana wynosi 10 milionów dolarów. Zadanie polega na zsekwencjonowaniu genomów sto osób, których wiek przekracza 100 lat. Zadanie nie byłoby takie trudne, gdyby nie postawiony przez organizatorów warunek - koszt przedsięwzięcia powinien się zamknąć w kwocie 10 tysięcy dolarów.
Cała akcja miała na celu przyspieszenie badań nad genomem ludzkim i ich masową komercjalizację. Wobec rozwoju genetyki i biotechnologii zadanie nie wydawało się niewykonalne, a jednak przerosło większość zainteresowanych (do finału dotarły tylko dwie firmy), niedysponujących techniką umożliwiającą tak tanie i szybkie sekwencjonowanie genomu.
Cała akcja miała na celu przyspieszenie badań nad genomem ludzkim i ich masową komercjalizację. Wobec rozwoju genetyki i biotechnologii zadanie nie wydawało się niewykonalne, a jednak przerosło większość zainteresowanych (do finału dotarły tylko dwie firmy), niedysponujących techniką umożliwiającą tak tanie i szybkie sekwencjonowanie genomu.
Dr House w palmtopie
Inspirowani serialem Star Trek fundacja X Prize oraz amerykańska firma informatyczna Qualcomm ogłosiły konkurs nazywany Qualcomm Tricorder X Prize (tricorder był wszechstronnym urządzeniem diagnostycznym wykorzystywanym przez bohaterów Star Treka).
Wygraną w wysokości 10 milionów dolarów zapewni skonstruowanie urządzenia umożliwiającego bez pomocy lekarzy monitorowanie kluczowych dla ludzkiego życia funkcji (m.in. ciśnienia krwi, częstości oddechów czy temperatury ciała) i zdiagnozowanie 15 różnych stanów chorobowych podczas badań trwających trzy dni. Zwycięzcy zostaną wyłonieni w 2015 r. Jak dotąd do konkursu chce przystąpić 255 zespołów badawczych z 34 krajów.
Wygraną w wysokości 10 milionów dolarów zapewni skonstruowanie urządzenia umożliwiającego bez pomocy lekarzy monitorowanie kluczowych dla ludzkiego życia funkcji (m.in. ciśnienia krwi, częstości oddechów czy temperatury ciała) i zdiagnozowanie 15 różnych stanów chorobowych podczas badań trwających trzy dni. Zwycięzcy zostaną wyłonieni w 2015 r. Jak dotąd do konkursu chce przystąpić 255 zespołów badawczych z 34 krajów.
NASA na deskach
W 2012 r. NASA zrezygnowała z przyznawania nagrody Nano-Satellite Launch w wysokości 1,5 miliona dolarów dla zespołu badawczego, który będzie w stanie w ciągu tygodnia wynieść po kolei na orbitę 2 małe satelity (od 1 do 10 kg wagi każda).
Przedsięwzięcie na pierwszy rzut oka dość łatwe, okazało się niewypałem z dwóch powodów. Pierwszy to brak chętnych spełniających określone warunki, a drugi to istniejące programy wojskowe - SWORDS i ALASA - niejako dublujące pomysł amerykańskiej agencji kosmicznej. NASA w tej sytuacji uznała, że istnieją inne sposoby promujące rozwój kosmicznych technologii i zakończyła cały projekt.
Przedsięwzięcie na pierwszy rzut oka dość łatwe, okazało się niewypałem z dwóch powodów. Pierwszy to brak chętnych spełniających określone warunki, a drugi to istniejące programy wojskowe - SWORDS i ALASA - niejako dublujące pomysł amerykańskiej agencji kosmicznej. NASA w tej sytuacji uznała, że istnieją inne sposoby promujące rozwój kosmicznych technologii i zakończyła cały projekt.
ZOBACZ TAKŻE: